Ramię Bernard

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj

Z ramieniem Bernarda jest pewien szkopuł... Sposób w jaki je skonstruowano bardzo ogranicza możliwości regulacji a co za tym idzie zastosowania. Dlatego zawsze ramie to wiązało się z tzw mieszanymi uczuciami i było cenione mniej niż omawiane wcześniej. W praktyce DIY można je wykorzystać na dwa krańcowo różne sposoby.

1. zachowawczo czyli zmieniając możliwie mało

W tym celu należy zmierzyć dokładnie odległość od powierzchni płyty gramofonowej do płaszczyzny, na której będzie mocowane ramię. Ponieważ w konstrukcjach DIY jest to odległość na ogół większa niż w Bernardzie to należy te różnicę poziomów wyrównać stosując pod ramię odpowiedni pierścień dystansowy. Pierścień dystansowy posłuży także do zamocowania podpórki spoczynkowej ramienia, a co najważniejsze osi z mimośrodem, który obracając się będzie działał na windę. Po założeniu na oś dźwigni służącej do jej obracania będzie można wykorzystać oryginalna windę. W pokazywanym przykładzie dodatkowo wymieniono rurkę ramienia zastępując ją rurką prostą i dostosowując ramię do bardzo podatnych wkładek.

2. twórczo czyli radykalnie przerabiając

W pierwszym ruchu zobaczmy nasz materiał wyjściowy czyli przegub po zdjęciu rurki ramienia i przeciwwagi wraz z jej osią.

Mawy.jpg


Rozmontujmy zespół przegubu i obejrzyjmy łożyska. Trzy z nich wyglądają tak:


Czwarte jest typu "rowerowego" czyli używając nomenklatury kolarskiej składa się z miski konusa i kulek luzem (12 szt.)




Ponieważ przeróbka jest radykalna to usuniemy podpórkę ramienia. Jeśli chcemy zmniejszyć masę efektywną, to pozbądźmy się tego, co niepotrzebnie ją zwiększa, a ponadto i tak musimy kwestię windy rozwiązać inaczej

Lr-1.jpg


Następnie skróćmy radykalnie oś ramienia, bo nie będzie nam ona potrzebna do sterowania automatyką.


Pwzo.jpg


Wymontujemy jeszcze dźwigienkę antiskatingu i cała reszta korpusu mocującego ramie może się udać do śmietnika. Ten element wykonamy od zera, pokazywany na zdjęciach zrobiony jest najprościej jak to możliwe, czyli pospawany z wytoczonej tulei ramienia i uchwytów do górnego łożyska i dźwigienki antiskatingu. wspornik do windy "ósemkę" wykonano z aluminium na miarę pod windę od Fonomastera. Kulki luzem w dolnym łożysku utrudniają montaż, ale można przykleić je smarem stałym, który później wypłuczemy rozpuszczalnikiem. Fabrycznie wyprodukowane ramię zmontowane jest "na sucho" . Pokazywany element ramienia przeleżał gdzieś w niełasce 20+ lat i nie został na potrzeby zdjęć odnowiony.

Pozostaje zamontować rurkę ramienia przeciwwagę i windę od Fonomastera wraz z podpórką.

Tak przygotowane ramię można już zamontować do gramofonu i dokonać ostatecznych korekt i poprawek. Pokazanie tej operacji miało charakter czysto poglądowy i o tym trzeba pamiętać.

Rzecz jasna element z kolumna do mocowania ramienia w tradycyjny sposób czyli w tulei można wykonać na tysiące sposobów. na przykład tak :

Wariant 2.jpg

Wykonując ten element dobrze byłoby otwór pod górna igłę łożyska wykonać już po zmontowaniu tulei z pałąkiem bazując na tulei... Otwór trzeba nagwintować M5x0,5, warto zatem zawczasu wyposażyć się w odpowiedni gwintownik.

Wreszcie dokładnie przyglądając się zdjęciom na początku tej zakładki zauważymy, że pokazywane ramię ma ewidentnie rurkę wraz z wymiennym stolikiem i przeciwwagę rodem z Daniela... a to oznacza, że da się także "sfonomasteryzować" przez zastosowanie przeciwwagi i stolika od Fonomastera.

Jak się zatem okazało ramię od Bernarda okazało się wdzięcznym poligonem doświadczalnym DIY.





Powrót