Gramofony: Mikrus-1

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj

Mikrus - 1

Gdzieś w połowie lat 80-tych nastąpiła zmiana koncepcji...

Po lekkich a w każdym bądź razie lekko wyglądających pająkach urzekło nas piękno konstrukcji ciężkich i pozornie prostych. Problem w wykonaniu takiego gramofonu był jednak znaczy, ponieważ chodziło o materiał, którego nie transportuje się, ani nie tnie w prosty sposób. Może dziś jest to prostsze chociaż wcale nie proste.

Do wykonania tego gramofony wykorzystaliśmy płytę ze stopu aluminium o grubości 60. Udało się to dzięki staraniom kolegi, który cieszy się drugim egzemplarzem tego gramofonu. Talerze średnicy 305 mm zostały wytoczone perfekcyjnie to znaczy z minimalnym biciem a jako zrobione z litego jednorodnego materiału i całkowicie obrobione nie muszą być wyważane. Trzpienie stanowiące nogi są wtłaczane w indywidualnie wytaczane otwory (przerost techniki nad zdrowym rozsądkiem). Łożyskowanie w panewkach z brązu i na kulce podpartej na węgliku spiekanym nie wymaga smarowania przez całe dziesięciolecia. Talerz wraz z osią (ze stali szybkotnącej - kolejny przerost techniki nad zdrowym rozsądkiem) po włożeniu w panew zsuwa się mimo znacznej masy dłuższą chwilę. W sumie wszystko było podporządkowane konstrukcji, więc co miało być twarde było twarde, a co osadzone mocno - no to już wymagało prasy hydraulicznej - żadnych kompromisów.

Z tego co pamiętam brzmieniowo jest całkiem OK...

Napęd opiera się o silnik od magnetofonu Mak (główny) z wykorzystaniem jego tarczy tachometrycznej czytanej zwykłą głowicą od magnetofonu kasetowego. Obudowa wykonana jako "lepianka" z kilkunastu kawałków płyty aluminiowej o grubościach 10-20 mm nosi typowe cechy charakterystyczne dla prototypu (czyli na początku nie wiedziałem jak będzie wyglądać na końcu i robiłem ją po kawałku bez żadnych rysunków większość samodzielnie frezując). W obudowie napędu jest też wzorcowy generator 50 Hz co w latach trzydziestego poziomu zasilania uniezależniało regulacje obrotów od sieci (to ten LED na przewodzie widoczny z przodu). Na początku gramofon dostał ramię SME 3009-S2 i wkładkę Ortofon VMS 20.

Z efektu byłem i jestem zadowolony do dziś bo do dziś ten gramofon mi służy. Zyskał drugie ramie (SME w wersji z przed odchudzania). W porywach miał też trzecie ramię - Linn Basic. Ten gramofon pomógł mi zapomnieć o większości dotychczasowych problemów typu: słychać silnik, sprzęga się z kolumnami etc etc etc.

Nie wiem ile waży, bowiem stwierdziłem, że od tego, że będę to wiedział, ten gramofon nie będzie grał ani trochę lepiej :) Pozwala też na sensowne czyli natychmiastowe porównywanie wkładek, a mając jedno ramię "cieżkie" i jedno "lekkie" może obsłużyć sporą ich grupę.

A dlaczego Mikrus... to oczywiste aczkolwiek to nie jest replika, oryginał widzidłem tylko na zdjęciach więc zapewne różni się znacznie. Dlaczego nie widziałem oryginału? No cóż, kosztował wtedy kilkanaście tysięcy DM... więc nawet w ciepłych krajach nie łatwo go było obejrzeć.


Tekst przygotował dr inż. Maciej Tułodziecki


Powrót