Replay czyli powrót do tematu polskich wkładek gramofonowych: Różnice pomiędzy wersjami

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj
(MF 103)
Linia 171: Linia 171:
  
 
Źródło - Instrukcja Obsługi - GS-461, GS-463, GS-464.
 
Źródło - Instrukcja Obsługi - GS-461, GS-463, GS-464.
 
 
 
  
 
==MF 105==
 
==MF 105==

Wersja z 10:34, 22 sty 2018

ARTYKUŁ W TRAKCIE PRZYGOTOWYWANIA

Wstęp do wstępu

Kilka lat temu zasygnalizowaliśmy temat polskich wkładek gramofonowych rozumiejąc przez to wkładki magnetyczne Tę króciutką informacje wciąż można znaleźć tu: http://technique.pl/mediawiki/index.php/Wk%C5%82adki_serii_MF1xx Od tamtego czasu upłynęło sporo czasu i co za tym idzie nastąpiło na stronie technique.pl trochę zmian. Najważniejsze w zakresie powodowanych konsekwencji jest to, że technique.pl stało się czasopismem internetowym. Skoro jesteśmy czasopismem to zaprzestaliśmy ingerencji w archiwalne teksty. Nie możemy ich zmieniać i aktualizować...

Ale za to możemy:

  • -Zamieszczać rozszerzenia, sprostowania i aktualizacje w postaci oddzielnych nowych tekstów.
  • -Podejmować pewne tematy całkiem na nowo, trochę na zasadzie "wznawiania śledztwa" wobec zaistnienia nowych faktów lub uzyskania nowych informacji.

Stąd powrót do tematu wkładek...

Wkładki Fonica – trochę historii i dużo konkretów

Minął już ponad rok od wakacyjnej imprezy w Muzeum Miasta Łodzi w roku 2016. Czas pokazał, że wszczęte wówczas tematy nadal się jakoś rozwijają. Pojawia się też więcej potwierdzonych informacji i relacji opartych na faktach. Bardzo dużo dały osobiste kontakty i znajomości wówczas zawarte. Pozwalają one na podjęcie prób monograficznego ujęcia tematów związanych z produktami fabryki Fonica. Dziś po raz kolejny podejmiemy temat wkładek gramofonowych. Ograniczymy się do wkładek magnetycznych, wkładki piezoelektryczne niech zaczekają na swoją kolej, a może kiedyś… Osobom z góry skreślającym wkładki piezoelektryczne jako posiadacz i użytkownik wkładki Micro Acoustics QDC 1-e zalecam jednak nieco ostrożności w formułowaniu sądów :) Z jednej strony spróbujemy zmierzyć się mamy z odmitologizowaniem niektórych legend, z drugiej podejmiemy próby przerwania dziwnych dyskusji, z których wynika, że Tenorel to też Shure tyle, że nazywa się Tenorel lub o tym, że zasadniczy wpływ na brzmienie wkładki miał (i ma nadal) kolor tworzyw sztucznego, z którego wykonano obudowę wkładki. Z przekory, będącej naszym znakiem firmowym stwierdzimy, że to drugie nie jest może pozbawione całkiem sensu, gdyż znamy firmy, które „pozycjonowały” cenowo produkty umieszczając je w obudowach ze szlachetnych materiałów np. Koetsu.

źródlo zdjęć: vinylengine

W dzisiejszych czasach widać coś podobnego na popularnych produktach Ortofon, gdzie wiadomo, że wkładki Red, Blue, Bronze, Black to coraz wyższe modele…( odpowiedno z grubsza 400, 700, 1200 i 2000 złotych polskich) Oczywiście w przypadku wkładek Foniki takie rozumowanie jest, co najmniej zbyt śmiałą hipotezą. Każdy z autorów tego opracowania ma w tej kwestii wkładek MF1xx nieco odmienne zdanie.

Ja osobiście jestem czynnikiem całkowicie obojętnym emocjonalnie. Po prostu wkładki MF całkiem ominąłem. Gramofon, z którego korzystałem, kolejno drugi stereofoniczny czyli G500 "rąbał" mi płyty dość skutecznie, więc zacząłem się rozglądać za czymś lepszym.(Do dziś nie mogę mu zapomnieć błyskawicznego zrąbania Genesis Selling England by the Pound) Wybór nie był zbyt wielki, a sklep jeden – ogłoszenia drobne w Życiu Warszawy, próbowałem więc tańszych Duali zaczynając od 1214, próbowałem Lenco L75, który już wtedy był „klasykiem”, aż w końcu wszedłem w posiadanie Thorensa TD 150 MkII, którego darzę wielkim sentymentem do dziś. (w latach upadku czarnej płyty odkupiłem sobie egzemplarz TD 150 „po przejściach” za 26 złotych  :) ). Mój Thorens miał wkładkę Shure M75 ED II i w ramieniu Thorensa TP 13 pracowała ona bez problemów przy nacisku 0,8 grama… Kontynuowałem potem parę zmian użytkowanie tego zestawu – Shure - Thorens wymieniając raz na dwa lata igłę. Igły były wtedy tylko oryginalne… Oczywiście jak wszyscy śliniłem się do V15, ale ostatecznie nigdy go nie miałem. Thorensa nabyłem w roku 1974 więc na praktykę po prostu przeskoczyłem nad wszystkimi wersjami MF1xx.

  • Wracając do tematu wkładek Fonica...

W Muzeum Miasta Łodzi pokazywano min ładną kolekcję wkładek zgromadzonych przez inż. Andrzeja Stodolnego, który był GURU od wkładek w łódzkim koncernie.

Wkladki muzeum-1.jpg

Jak się potem okazało sporo rzeczowych informacji NT wkładek udostępnił na jednym z forów internetowych (winyle.pl). Ponieważ Pan Inżynier wyraził zgodę na wykorzystanie jego wspomnień z czasów pracy w Fonice z wielką przyjemnością podjęliśmy to zadanie… To wielka przyjemność skorzystać z wiedzy kogoś kto wie co mówi, a nie kogos kto mówi co, (wydaje mu się, że) wie.

  • Oddajemy wiec głos Panu Inżynierowi…..

MF 100

Miałem przyjemność pracować w zespole wdrażającym licencję Tenorela a następnie opracowywać kolejne mutacje 100. Chętnie podzielę się wspomnieniami związanymi z moją pracą w Fonice w latach 1976-1989 (…) Postaram się pisać prawdę i tylko prawdę, a tam, gdzie pamięć mnie zawiedzie odpowiem "nie pamiętam" Pracę w Fonice rozpocząłem w maju 1976r. Trwały, już zaawansowane, rozmowy w sprawie zakupu licencji Tenorela. Produkowane w tym czasie gramofony Hi-Fi były wyposażane we wkładki ADC K8, a wkładki SHURE M44MB sprowadzane były już tylko na potrzeby serwisu. Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale zaczęliśmy sprowadzać również wkładki TENOREL 2001.


Tenorel2001-1.jpgTenorel2001-2.jpg

Tenorel2001-dane.jpg


O wkładkach ADC wspomniałem wcześniej. O zastąpieniu nimi wkładek SHURE zadecydowała cena. Wkładki SHURE kupowaliśmy bodajże po ok 4$/szt. ADC po 3,5$ a Tenorela po 2,5$ Czemu właśnie ADCK8? Chyba był to kompromis pomiędzy jakością i ceną. Dostaliśmy też do testowania kilkadziesiąt wkładek ADCXLM, to była wyższa (jakość i cena) półka firmy ADC. Nie pamiętam jak długo sprowadzaliśmy te wkładki i ile ich ogółem sprowadzono ale kupowaliśmy je chyba nie dłużej niż 3-4 lata.


Pamiętam, że był problem z Rosjanami, którym bardzo podobały się wkładki SHURE i nie mieli nic przeciwko produkowaniu przez nas wkładek na tej licencji, jednak było to niemożliwe. Nie pamiętam, czy cena była zbyt wysoka, czy Shure odmówił sprzedaży licencji na swoją wkładkę. Należało przekonać Wielkiego Brata do wkładek Tenorela Warunki wdrażania licencji Tenorela były takie, że dostarczą nam kompletne oprzyrządowanie do produkcji wkładek, a my najpierw zmontujemy określoną ilość wkładek z elementów dostarczonych przez Tenorela a następnie uruchomimy pełną produkcję. Z tego powodu pierwsze wkładki Mf -100 miały pokrywę generatora z napisem TENOREL a znak U na czole generatora był wykonany na folii samoprzylepnej a nie metodą termodruku. Wkładki serii Mf należą do grupy wkładek ze stałym magnesem i ruchomym rdzeniem w przeciwieństwie do wkładek Shure należących do grupy wkładek z ruchomym magnesem. Nie będę wnikał szczegółowo w różnicę konstrukcji obu wkładek, ale skutkowało do dwoma gorszymi parametrami Mf-100 w porównaniu z M44MB.

- niższy sygnał wyjściowy wkładki (niższa skuteczność) - mniejsza odporność na zewnętrzne pole magnetyczne czyli więcej zakłóceń od transformatora sieciowego gramofonu.

Z pierwszym problemem borykaliśmy się przez cały czas produkcji wkładek a rozwiązaniem tego problemu były wkładki "nieparzyste" o mniejszym rozstawie nabiegunników. Drugi problem był przyczyną konfliktu z Rosjanami gdyż prawie cały nasz eksport do ZSRR to były korpusy gramofonów bez obudowy, które oni wkładali w radiolę posiadającą transformator sieciowy dużej mocy. Wkladki Shure nie zbierały im przydźwięku sieci a nasze całkiem sporo. Wkładki nie wzbudzały się tylko "zbierały" przydźwięk sieci. Rozproszone pole transformatora sieciowego indukowało w nich sygnał o częstotliwości 50Hz. Pretensje były niezasadne, wcześniej zaakceptowali nasze wkładki. Problem wynikł stąd, że równolegle opracowali nowa wersję radioli o większej mocy i tu się nadziali bo prototypy tej radioli były wykonane i testowane jeszcze z wkładkami Shure. W ramach "bratniej pomocy" rozwiązaliśmy im problem od strony technicznej. Zaproponowaliśmy zastosowanie na ekran transformatora, blachy permalojowej zamiast zwykłej stalowej. Malało pole rozproszone i przydźwięk spadał poniżej dopuszczalnej granicy. rosła cena ekranu. Przekazaliśmy im trzy sztuki do badań, ucieszyli się ale na krótko. Okazało się, że u nich permaloj to materiał strategiczny, tylko do produkcji wojskowej. Na przydział blachy do cywilnej radioli nie mieli szans. Nie wiem jak ostatecznie rozwiązali ten problem.

Dlaczego kupiliśmy licencję? Brakowało dewiz i wszędzie starano się uruchomić produkcję antyimportową. Wkładki Shure kupowaliśmy bodajże po ok 4$/szt. ADC po 3,5$ a Tenorela po 2,5$ Tak zwany wkład dewizowy przy produkcji Mf -100 wynosił poniżej 0,5 $. Kupowaliśmy w Szwajcarii ostrza diamentowe i elementy ramienia igły. Za dewizy kupowaliśmy również drut nawojowy na cewki generatora, taśmy permalojowe na ekran i nabiegunniki oraz klej cyjanoakrylowy. W okresie przejściowym importowaliśmy też z Japonii magnesy (zastąpione magnesami z huty Baildon)

Pochodzenie nazwy naszej MF jest bardziej prozaiczne: (M) jak magnetyczna i (F) jak Fonica.

Co MF 100 ma w środku ?

MF 100-10.jpg


Kryzysowa wersja instrucji z nową cena dokładaną do pudełka z wkładką :)

MF 101

Mf 101.jpg

Źródło - Instrukcja Obsługi - GS-461, GS-463, GS-464.

MF 102

Dlaczego powstala Mf-102 ? Nasi "gramofoniarze" zażądali wkładki o lepszej charakterystyce przenoszenia sygnału i pracującej przy mniejszym nacisku igły. Poprawa charakterystyki wymagała zmniejszenie indukcyjności cewek generatora, aby rozszerzyć pasmo przenoszenia w kierunku wyższej częstotliwości. Dokonaliśmy to poprzez zmniejszenie liczby zwoi na cewce z 3300 do 2600 oraz przez zmniejszenie masy ramienia igły. Uzyskaliśmy założone pasmo przenoszenia, ale kosztem dalszego zmniejszenia skuteczności wkładki. Aby nie dopuścić do spadku poniżej minimalnego poziomu określonego przez normę dla sprzętu Hi-Fi DIN 45500 czyli 0,7mV/cm/s wysunęliśmy magnes z obudowy generatora tak daleko, na ile pozwalał to zaprojektowany po tym kątem nowy uchwyt igły. Z trudem, ale zmieściliśmy się w normie. To "z trudem" zaowocowało następnie pojawieniem się rodziny wkładek nieparzystych o zmniejszonym rozstawie nabiegunników z 2,1 do 1,9 mm.

Zmniejszenie nacisku igły wymagało innego łożyskowania ramienia. Próby zastosowania bardziej miękkiej gumy na łożysko początkowo nie dawały rezultatu, gdyż zbyt miękka guma nie utrzymywała prawidłowo ramienia igły i po dłuższym odtwarzaniu płyty wkładka zaczynała "szorować brzuchem" po płycie. Zastosowaliśmy mieszane zawieszenie, podobne do stosowanego w igłach SHURE. Ramię igły podtrzymywane było na cienkim stalowy drucie, a gumowe łożysko służyło głównie do tłumienia drgań. Kto rozebrał igły 100, 102 i 104 na czynniki pierwsze, zauważył różnice.

MF 103

LEGENDA wkładek z igła eliptyczną - MF 103 …. nie mogę sobie przypomnieć dlaczego nie było 103. Prawdopodobnie był to (jak kolega sugeruje), przeskok w numeracji i ma to jakiś związek z pracą nad wkładką z igłą eliptyczną. Patrz MF 10E

MF 104

Z kolei 104 to w dużym uproszczeniu 102 bez drutu. Stary dowcip mówi, że telegrafiści tak długo rozciągali druty aż przestały być widoczne gołym okiem i w ten sposób wynaleźli telegraf bez drutu. My tak długo (przy współpracy z Politechniką Łódzką i TENORELEM ) dobieraliśmy mieszanki gumowe, aż mogliśmy zrezygnować z drutu bez obawy o zetknięcie wkładki z płytą nawet po wielogodzinnym odtwarzaniu płyt.

MF 102 vs MF104

Zgadzam się opinia Mf-104 i wcześniejszą oceną Mf-102:"Jeśli chodzi o brzmienie Mf-102, to wydaje mi się, że jest ono najlepsze spośród dotychczas przetestowanych igieł UNITRY" Od siebie dodam, że najlepszą ze wszystkich "emefek" ze sferycznym ostrzem. Ktoś kto wyżej ocenia 104 musiał trafić na wyjątkowo dobrą 104 i wyjątkowo słabą 102. Wszystkie typy wkładek posiadały duży rozrzut parametrów np. dla 104 minimalne tłumienie przeniku między kanałami wynosiło 25 dB przy 1kHz (24 dB dla 102) ale w obu typach były zarówno egzemplarze o tłumieniu lepszym niż 30 dB jak również o tłumieniu, minimalnie, ale nie spełniającym normy - o 1-2 dB.

Mf 104.jpg

Źródło - Instrukcja Obsługi - GS-461, GS-463, GS-464.

MF 105

Odnośnie wkładki Mf-105 nic konkretnego nie mogę powiedzieć. Z tego co pamiętam, planując uruchomienie wkładki z ostrzem eliptycznym, roboczo nazwaliśmy ją Mf-105E, miała być produkowana równolegle z wkładką MF-105; obie na bazie nowego generatora o bardziej atrakcyjnym wyglądzie. Produkcja pozostałych wkładek miała być wygaszona. Problemy finansowe spowodowały, że projekt nowego generatora został odłożony, a wkładkę eliptyczną ostatecznie uruchomiono jako Mf-10E. Co spowodowało późniejsze uruchomienie 105 i czym dokładnie różniła się od swoich poprzedniczek chyba pozostanie niewiadomą.

LEGENDA WKŁADEK ELIPTYCZNYCH w realizacji czyli MF-10E

O wdrożeniu eliptycznych będzie niewiele bo w tym czasie odszedłem z Foniki. Wkładka Mf-10E to wkładka z igłą z ostrzem eliptycznym. Wdrożona do produkcji po moim odejściu z Foniki czyli po 30 czerwca 1989r. Pamiętam wykonanie serii próbnej. Osadzenie eliptycznego ostrza w ramieniu igły wymagało orientacji igły względem ramienia, do prób zakupiliśmy kompletne ramiona igieł z ostrzem osadzanym przez szwajcarskiego producenta ostrzy. Podobnie postępował Tenorel przy produkcji swoich wkładek - tylko ostrza sferyczne osadzał w swoim zakładzie. Były plany zakupienia oprzyrządowania do osadzania ostrzy eliptycznych ale nie wiem czy zakup został zrealizowany. Próby odsłuchowe serii próbnej zostały wykonane już po moim odejściu, na pamiątkę została mi jedna wkładka.

Zamienność igieł

Igła a'la "kość słoniowa" czy raczej mleczna (lekko prześwitująca), to był oryginalny uchwyt igły, przysłany wraz z innymi częściami do montażu pierwszych wkładek. W Fonice był foliowany napis Mf-100 i montowane ramię. Śnieżnobiale uchwyty były już wtryskiwane w Fonice. Te igły pasują do generatora, w którym magnes nie wystaje z tworzywa na ok. 0,3mm lecz jest wciśnięty "równo z tworzywem"

"nie ma opcji żeby wepchnąć do niej śnieżnobiałą Mf-100 - ma za gruby trzpień" - trzpień 100,102 i 104 jest dokładnie taki sam. W zależności od tolerancji wykonania, igły wchodzą z mniejszym lub większym oporem. Jeżeli nie wchodzi to prawdopodobnie podróbka.

Wkładka to jest korpus wkładki (generator) + igła. Nazywanie wkładką samego korpusu jest niepoprawne. Jeżeli igła 100, 102 lub 104 w ogóle nie wchodzi do korpusu to korpus jest od wkładek 'nieparzystych" 101 lub 105.

Jeżeli wchodzi normalnie, ale nie do końca to problem jest w wysuniętym magnesie. Szczerze mówiąc, nie pamiętam dlaczego produkowaliśmy korpusy wkładek z białą górą, czyżby prozaiczne opóźnienie w dostawie tworzywa, a produkcja nie mogła stanąć?

FAQ

  • A oto odpowiedzi Inżyniera Stodolnego na dwa często zadawane pytania czyli FAQ:

1-Mam kilka wkładek bez igieł i tak naprawdę nie wiem, które są które (mały/duży kwadrat, wystający magnes lub nie itd...) ???. Duży kwadrat - to wkładki "parzyste" Mf-100 i Mf-104, mały kwadrat "nieparzyste". Wystający magnes - wszystkie wkładki powyżej Mf-100

Chyba pamiętasz, po 100 powstała 102, a 101 dopiero jako trzecia i nie wiem dlaczego przeskoczyliśmy 101, natomiast powrót do 101 po zmniejszeniu rozstawu nabiegunników był celowy. Przyjęliśmy, że kolejne wersje "małych kwadratów" będą nieparzyste a "dużych kwadratów" - parzyste.

Reasumując:

-Mf 100 schowany magnes, duży kwadrat -Mf 101 wystający magnes, mały kwadrat -Mf 102 wystający magnes, duży kwadrat (?) -Mf 104 wystający magnes, duży kwadrat -Mf 105 wystający magnes, mały kwadrat.

2-Jeszcze dochodzi sprawa skośnie podwyższonej obudowy. Czemu miała służyć? Wiadomo, że kąt pochylenia cantilevera się zmienił w stosunku do główki, więc może chodziło o wyrównanie innej wysokości ramienia ( reg. VTA)w nowych modelach?

Skos pokrywy generatora powstał z innego powodu. Przy prostej obudowie najniższy punkt wkładki w stosunku do płyty leży za igłą a nie nad ostrzem igły co dobrze widać w Mf-100. Gdy przeszliśmy na bardziej miękkie zawieszenie i zmniejszyliśmy rozstaw nabiegunników zdarzało się, że część wkładek dotykała płyty podczas odtwarzania co było efektem zarówno większej podatności statycznej igły jak i braku możliwości jej wyższego ustawienia w mniejszym kwadracie. Wprowadzając skos pochylaliśmy wkładkę i "odzyskiwaliśmy" ok. 0,2 mm prześwitu. Pamiętam, że inż. Rzetelski początkowo nie chciał się na to zgodzić, właśnie ze względu na zmianę kąta odczytu, ale w badaniach wyszło mu, że podczas odtwarzania, położenie ostrza w stosunku do rowka nadal mieści się w granicach tolerancji.


Tekst zdjęcia i skany Paweł Cendrowicz i Maciej Tułodziecki