Goodmans a sprawa polska

Z Technique.pl
Wersja z dnia 12:12, 1 sty 2021 autorstwa Mtulo (dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "'''Wstęp''' Tak się ostatnio poskładało, że w wymianie poglądów jaką uprawiamy w gronie autorów i sympatyków Technique.pl pojawił się temat głośników fir...")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wstęp

Tak się ostatnio poskładało, że w wymianie poglądów jaką uprawiamy w gronie autorów i sympatyków Technique.pl pojawił się temat głośników firmy Goodmans. Jak się bowiem okazało, to prawie wszyscy kiedyś mieliśmy lub nadal mamy, któreś z klasycznych produktów tej firmy. Ten tekst jest zarówno historycznym wspomnieniem jak i relacją z doświadczeń jakie wiążą się z tym tematem. Będzie to łatwe, bowiem wspomnienia są dobre, a doświadczenia dość ciekawe. Pewnym fenomenem jest także stała od lat 60, (a być może i wcześniej) obecność tych głośników w Polsce. To, że stale są obecne egzemplarze mocno już historyczne potwierdza regułę, że myśl techniczna projektantów nagłośnień, którzy nie mieli do dyspozycji kilowatowych wzmacniaczy musiała się skupić na głośnikach, a marginalni wówczas marketingowcy nie tworzyli nowej fizyki lansując tandetne produkty.

Odrobina teorii

Zacznijmy może wobec tego od przypomnienia pewnych reguł, bez znajomości których, nie było niegdyś możliwe uzyskanie trójki z fizyki, a co zatem idzie ukończenie szkoły średniej. Ludzie o nieco starszej „dacie produkcji” wiedzą o tym, bez konieczności korzystania z tej części mózgu która mieszka w ich telefonach komórkowych.

Głośnik jest niczym innym jak maszynką do pompowania powietrza, którego zmieniające się ciśnienie oddziałuje na ludzki narząd sluchu. Głośnik elektrodynamiczny zostaje pobudzony do działania przez sygnał elektryczny który generuje siłę elektrodynamiczną.

Siła zaś zależy od trzech parametów indukcji w szczelinie magnetycznej, gdzie zamieszkuje cewka głośnika (B), wielkości prądu, który ową cewką płynie (I) oraz długości „przewodnika” którym płynie prąd, co z grubsza można by określić jako średnicę cewki i ilość jej zwojów.

Ponieważ dla uzyskania siły trzeba te trzy parametry pomnożyć płynie stąd wniosek że każdy z nich jednakowo silnie wpływa na wielkość siły elektrodynamicznej czyli pośrednio na efekt pracy głośnika.

Ponieważ głośnik jak sama nazwa wskazuje ma grać głośno to już wiemy jaki jest klucz do uzyskania dużych wartości tego parametru. Aby zaś ocenić głośność trzeba by jeszcze narzucić jakieś parametry które pozwolą na porównywalność tego parametru.

Dlatego głośność zmierzymy w osi głośnika w odległości 1 metra. Dla wykonania pomiarów dostarczymy głośnikowi sygnał o mocy 1W. Wprowadzając ścisłe określenia nazwiemy ten parametr skutecznością lub efektywnością głośnika (choć na podstawie poprzednich rozważań wiemy, że chodzi po prostu o głośność). To jest tak naprawdę najważniejszy parametr charakteryzujący głośnik.

Za co lubimy Goodmansy

W czasach największej świetności Goodmansów projektanci nagłośnień dysponowali wzmacniaczami o umiarkowanych mocach by tyle zapewniały im lampy elektronowe. Dlatego prądy jakie można było dostarczyć cewce głośnika były mocno ograniczone. Trzeba było nadrobić to innymi parametrami czyli przede wszystkim indukcją w szczelinie, (gdzie jak już wiemy zamieszkuje cewka głośnika) Aby to zrealizować trzeba w głośniku zastosować tak silny magnes jak tylko się da. Dlatego nasze Goodmansy mają solidne magnesy. Jak solidne ? A to wystarczy z przodu głośnika położyć metalowy przedmiot np. żyletkę, spinacz itp. A przedmiot się na głośniku utrzyma... Oczywiście można marketingowo bredzić o materiałochłonności, ale celem jest tu uzyskanie dźwięku, a nie lekkość konstrukcji w końcu z założenia raczej nieprzenośnej.

I to jest fizyczna podstawa nr 1, dla której lubimy Goodmansy.