MK 250 Lelek (MK 450 Data Recorder): Różnice pomiędzy wersjami
m |
m |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
Gdy na wiosnę 1989r. kolega przyniósł na zebranie "kółka informatycznego" w L.O. taki magnetofon wzbudził sporą sensację. Oczywiście była to wersja "Data Recorder". Nowoczesny design ;) , mały ciężar i rozmiary, przełącznik głos/dane, licznik, lampka sygnalizująca obecność nagrania na taśmie, dość szybkie przewijanie i prawdziwy auto-stop (wyłączający silnik i odsuwający głowice) robiły ogromne wrażenie na użytkownikach ZX Spectrum korzystających z rozmaitych "Grundigów", "Thompsonów" lub, tak jak ja, z Kaprala. | Gdy na wiosnę 1989r. kolega przyniósł na zebranie "kółka informatycznego" w L.O. taki magnetofon wzbudził sporą sensację. Oczywiście była to wersja "Data Recorder". Nowoczesny design ;) , mały ciężar i rozmiary, przełącznik głos/dane, licznik, lampka sygnalizująca obecność nagrania na taśmie, dość szybkie przewijanie i prawdziwy auto-stop (wyłączający silnik i odsuwający głowice) robiły ogromne wrażenie na użytkownikach ZX Spectrum korzystających z rozmaitych "Grundigów", "Thompsonów" lub, tak jak ja, z Kaprala. | ||
− | Konsternację wzbudziła tylko odpowiedź na pytanie "gdzie go kupił"? Jak to gdzie? W sklepie firmowym w Lubartowie! Nie pamiętam, aby ten magnetofon trafił w Warszawie do sklepów. Trochę później można było go nabyć od spekulantów ;) na WGK w szkole przy ul. Grzybowskiej, którzy też jeździli po towar do Lubartowa, gdzie kupowali go w ilościach detalicznych. Możliwe, że w sklepach był dostępny dużo później, gdy już nikt nie zwracał na niego uwagi... Polityka sprzedażowa Unitry na rynku krajowym na przełomie lat 80 i 90 XXw. jest tematem wymagającym oddzielnego tekstu ;) | + | Konsternację wzbudziła tylko odpowiedź na pytanie "gdzie go kupił"? Jak to gdzie? W sklepie firmowym w Lubartowie! Nie pamiętam, aby ten magnetofon trafił w Warszawie do sklepów. Trochę później można było go nabyć od spekulantów ;) na WGK w szkole przy ul. Grzybowskiej, którzy też jeździli po towar do Lubartowa, gdzie kupowali go w ilościach detalicznych. Możliwe, że w sklepach był dostępny dużo później, gdy już nikt nie zwracał na niego uwagi... Polityka sprzedażowa Unitry na rynku krajowym na przełomie lat 80-tych i 90-tych XXw. jest tematem wymagającym oddzielnego tekstu ;) |
− | Z drugiej | + | Przyglądając się po latach instrukcji, zwraca uwagę element o nazwie "pokrywa serwisowa". Nie jest on przykręcany, a tylko posiada zatrzask, podobnie jak pokrywa baterii. Z jednej strony mogło być to przydatne, ale z drugiej to nietypowy element. Trochę tak, jakby producent zakładał, że w tym magnetofonie będzie się bez przerwy dłubać :/ |
+ | |||
+ | Osoby interesujące się historią komputerów czują, że te magnetofony były konstrukcją spóźnioną co najmniej o 5 lat. Mniej więcej w 1989r. komputery 8-bitowe właśnie rozpoczęły odchodzenie do lamusa. Zresztą w drugiej połowie owego roku 1989 dostałem już pierwszego PC XT... Należy wspomnieć, że był to pierwszy nie-8-bitowy komputer nie tylko w mojej klasie, ale chyba w całym L.O. ;) . PC'ty rozpoczęły w Polsce swój zwycięski marsz dopiero parę lat później, a w międzyczasie młodzież wolała komputery typu Atari ST lub Commodore Amiga. Ale to temat na zupełnie inną okazję. | ||
[[File:MK-250 okladka.jpg|400px]] | [[File:MK-250 okladka.jpg|400px]] |
Wersja z 16:20, 19 lis 2014
Gdy na wiosnę 1989r. kolega przyniósł na zebranie "kółka informatycznego" w L.O. taki magnetofon wzbudził sporą sensację. Oczywiście była to wersja "Data Recorder". Nowoczesny design ;) , mały ciężar i rozmiary, przełącznik głos/dane, licznik, lampka sygnalizująca obecność nagrania na taśmie, dość szybkie przewijanie i prawdziwy auto-stop (wyłączający silnik i odsuwający głowice) robiły ogromne wrażenie na użytkownikach ZX Spectrum korzystających z rozmaitych "Grundigów", "Thompsonów" lub, tak jak ja, z Kaprala.
Konsternację wzbudziła tylko odpowiedź na pytanie "gdzie go kupił"? Jak to gdzie? W sklepie firmowym w Lubartowie! Nie pamiętam, aby ten magnetofon trafił w Warszawie do sklepów. Trochę później można było go nabyć od spekulantów ;) na WGK w szkole przy ul. Grzybowskiej, którzy też jeździli po towar do Lubartowa, gdzie kupowali go w ilościach detalicznych. Możliwe, że w sklepach był dostępny dużo później, gdy już nikt nie zwracał na niego uwagi... Polityka sprzedażowa Unitry na rynku krajowym na przełomie lat 80-tych i 90-tych XXw. jest tematem wymagającym oddzielnego tekstu ;)
Przyglądając się po latach instrukcji, zwraca uwagę element o nazwie "pokrywa serwisowa". Nie jest on przykręcany, a tylko posiada zatrzask, podobnie jak pokrywa baterii. Z jednej strony mogło być to przydatne, ale z drugiej to nietypowy element. Trochę tak, jakby producent zakładał, że w tym magnetofonie będzie się bez przerwy dłubać :/
Osoby interesujące się historią komputerów czują, że te magnetofony były konstrukcją spóźnioną co najmniej o 5 lat. Mniej więcej w 1989r. komputery 8-bitowe właśnie rozpoczęły odchodzenie do lamusa. Zresztą w drugiej połowie owego roku 1989 dostałem już pierwszego PC XT... Należy wspomnieć, że był to pierwszy nie-8-bitowy komputer nie tylko w mojej klasie, ale chyba w całym L.O. ;) . PC'ty rozpoczęły w Polsce swój zwycięski marsz dopiero parę lat później, a w międzyczasie młodzież wolała komputery typu Atari ST lub Commodore Amiga. Ale to temat na zupełnie inną okazję.