Testy i próby

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj

W tym miejscu będą chwilowo umieszczane testy i niekompletne artykuły...

Cudowne mnożenie bytów.

Gramofon Bernard znalazł następcę w postaci G-620 Fryderyk, który od poprzednika różni się jedynie wystrojem ma bowiem elementy sterujące przeniesione na frontowa ściankę skrzynki. Potem nastąpiła „wielka rotacja” zmieniono sposób oznaczania gramofonów.

Gramofony bez wzmacniacza oznaczono GS, a gramofony ze wzmacniaczem GWS. I tak pojawiły się między innymi GS431,GS 434, GS 438, GS464, GS470, GS 472, GS 476, GS 477, GS 478, GS500.... Dla ułatwienia gramofony 431,434,438 i 470 miały dodatkowo nazwę Bernard w większości wypadków nie mając nic wspólnego z opisanym wcześnie Bernardem G 602. Dla historycznej ścisłości należy dodać, że w Bernardzie 434 pojawiło się nowe ramię stanowiące w moim przekonaniu w stosunku do pierwowzoru krok wstecz. Pojawił się też nowy „niski” talerz wykonany ze stopów aluminium, a więc lżejszy od poprzednika....

Innymi słowy poza pewnymi zabiegami dotyczącymi uproszczenia technologii dla obniżenia kosztów produkcji i kosmetyce dopasowującej gramofony do kolejnych „wież” niż ważnego, merytoryczne, nie zaszło. Taki był trend lat osiemdziesiątych i muszę tu przyznać, że obniżenie lotów firmy Fonica było niczym w zestawieniu z tym, jak nisko upadły produkty renomowanych, popularnych koncernów japońskich, większość z nich zresztą nigdy już nie wróciła do produkcji gramofonów, ...ale to już oddzielny temat...

Na tym tle pojawił się jeden chlubny wyjątek.

Adam



Adam

Opis Gramofonu Adam rozpoczniemy od instrukcji użytkownika. Na okładce przedstawiona jest rysunek wersji gramofonu GS 424, która była jedną z czterech teoretycznie występujących odmian. Wedle instrukcji, Adama wyposażono w bezpośredni napęd talerza wykorzystujący silnik liniowy (lub krokowy). „Bieguny” stojana tego silnika liniowego umieszczone są pod talerzem w miejscu, gdzie nie sięga zakres poruszania się wkładki. Talerz zaś dzięki magnetycznemu pierścieniowi stanowi wirnik tego silnika. Mnie osobiście taka konstrukcja bardzo się podoba. Nie spotkałem też takiego rozwiązania w żadnym innym gramofonie..., a było tak dlatego, że jest to rozwiązanie dość egzotyczne. W rzeczywistości takie gramofony istnieją i kilka z nich udało się zidentyfikować, do czego jeszcze wrócimy.

Ponieważ gramofon pojawił się w epoce cudownego mnożenia bytów, to spieszę wyjaśnić, że według oficjalnej instrukcji, wersja GS 420 różniła się od 424 zastosowaną wkładką (MF 100 zamiast MF 104).

Wersje GS 421 i GS 425 wyposażono dla odmiany w silnik krokowy, a wersja 421 różni się od 425 tym czym 420 od 424, jasne? Tyle instrukcja, której informacje nie są ścisłe i wyczerpujące. W instrukcji pojawiła się też "oficjalnie" wkładka MF 104.

Instrukcja użytkownika

Wchodząc w szczegóły najpierw przyjrzymy się różnicom między GS-420 i GS-421. Robimy to trochę bez przekonania, ponieważ nie mamy pewności czy GS-421 istnieje gdziekolwiek fizycznie. Bardzo zależy nam na informacji, czy tak jest w istocie.

Informacji na temat silnika liniowego jest stosunkowo dużo, natomiast silnik krokowy opisany jest zdecydowanie gorzej choć jego opis można znaleźć w książce: "Rejestracja sygnałów fonicznych" B.Urbański wyd.WKŁ 1990 rok.

Str-24-small.jpg

Ramię Adama przypomina mocno to, które znamy z G-8010. Zasadnicza różnicę stanowi zastąpienie mechanicznego antiskatingu z dźwigienką i ciężarkiem sprężyną umieszczoną "pod podkładem".

Adamramie.jpg

Przedmiot na zdjęciu z nieznanych przyczyn nazwano "adapterem".

GS-420 vs. GS-424 Jeżeli ktoś dokładnie przyjrzy się instrukcji użytkownika, to zobaczy, że przy opisie przełączników nie ma opisu wyłącznika sieciowego. Jest tak dlatego, że sprokurowano wspólną instrukcję do dwu rodzajów gramofonu, które po prostu mają ten wyłącznik w innym miejscu. Rysunki w instrukcjach serwisowych dokładnie to pokazują

Drugą istotną różnicą jest obudowa neonówki zwana "kominkiem"

GS-424

Nie jestem w stanie podać dokładnie rocznika produkcji prezentowanego gramofonu, bowiem metka kontroli technicznej wyblakła tak, że widać już tylko numer seryjny...


GS-420

Zdjęcia autorstwa p. Pawła Cendrowicza





Powrót