Miernik wiecznie żywy czyli Meratronik V640 – aneks nr 2 do artykułu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj
m
m (Multimetr elektroniczny – skąd ta nazwa?)
 
Linia 97: Linia 97:
  
  
[[Wydanie 2018|Powrót do "Wydania 2018"]]
+
[[Wydanie 2020|Powrót do "Wydania 2020"]]
 
[[category:Drobne porady]]
 
[[category:Drobne porady]]

Aktualna wersja na dzień 14:18, 14 mar 2020

Miernik wiecznie żywy czyli Meratronik V640 – aneks nr 2 do artykułu

Temat przyrządu Meratronik V640 jest ciągle otwartą księgą. Nowe informacje pojawić mogą się w każdym momencie i często dzieje się to przypadkowo. W miarę uzbierania większej ilości zagadnień lub pojawienia się istotnych kwestii, warto je usystematyzować i opublikować.

Alternatywny wzmacniacz pomiarowy – rewizja druga

Temat alternatywnego układu wzmacniacza zastępującego uszkodzony układ L7006, w momencie publikacji poprzedniej części tekstu, nie był kwestią zamkniętą. W toku dalszych prac uzyskano znaczące poprawienie parametrów w zakresie pomiarów zmiennoprądowych. Wersja umownie nazwana „rewizją drugą” została opublikowana w Internecie oraz w czasopiśmie „Elektronika Dla Wszystkich” numer 2/2019. Tekst w formie zwartej i opracowanej na nowo, widnieje poniżej.

Awp1.jpgAwp2.jpg

Hybrydowy układ scalony HLY 7006 – wnętrze

Co ciekawsi elektronicy, dokonują nieraz destrukcji uszkodzonych układów scalonych, aby poznać ich wewnętrzną budowę. O ile te monolityczne są trudne w nieinwazyjnej destrukcji a tym bardziej obserwacji, to wykonany techniką hybrydową, w wielu przypadkach daje się rozebrać, a czasem nawet i naprawić. W przypadku układu HLY 7006 istniały dwie wersje „mechaniczne” układu. Wariant wcześniejszy jest, jak widać po załączonych zdjęciach, dosyć łatwo rozbieralny. W przeciwieństwie do wersji późniejszej, tranzystor wejściowy 2N5452 jest tutaj „leżący” i nie jest zatopiony w głównej zalewie obudowy układu. Wersja późniejsza już nie jest tak łatwo rozbieralna, co nie znaczy że nie można zajrzeć do środka. Na stronie QANN dostępne są zdjęcia wykonane techniką rentgenowską. Dobrze ukazują one rozmieszczenie i wielkość poszczególnych elementów.

Hly1.jpg Hly2.jpg Hly3.jpg Hly4.jpg

Źródło: allegro.pl

Przy okazji okazało się, że istnieją dwie dodatkowe odmiany wykonania układu HLY 7006. Jedna to wersja w całości czarna ze złoconymi wyprowadzeniami w wykonaniu ZDPUH, druga natomiast, wykonana analogicznie jak poprzednia, lecz sygnowana jako UNITRA DOLAM. Jak widać, DOLAM zanim wypuścił „swoją” wersję układu, z charakterystycznym wystającym 2N5452, produkował także kości w „starej” obudowie.

Konstrukcje pokrewne – luksomierz

Sonopan1.jpg Sonopan2.jpg

Oprócz trzech wcześniej wspomnianych konstrukcji pokrewnych do miernika V640, które produkowały zakłady ELWRO, istniało jeszcze jedno urządzenie. Był nim luksomierz typ L 01 B produkcji zakładów SONOPAN. Jak nazwa wskazuje, był to miernik natężenia światła. W kwestii podobieństw do V640, mamy tutaj obudowę w kolorze szarym i takim samym odcieniu jak przyrządy V640. Przednia płyta z kolei nie posiada klawiszy po prawej stronie. Inne jest też główne pokrętło, a to od zerowania jest tylko jedno, po lewej stronie. Ustrój jest taki jak w przyrządach ELWRO, skala w adekwatnych jednostkach czyli luksach. Sama wskazówka jest krótsza niż w V640, co niekoniecznie jest na pierwszy rzut oka widoczne. Ciekawe prezentuje się pokrowiec do tego przyrządu – rozmiarem jest podobny do oryginalnego z Meratronika, natomiast inne jest zapięcie – zwykły pasek zamiast klipsu z przyciskiem. Inne jest też wykończenie wewnątrz oraz grubość samego korpusu.

Sonopan3.jpg Sonopan4.jpg

Nie jest dostępna publicznie dokumentacja do tego miernika, zatem nie wiadomo, czy w środku zastosowano układ HLY 7006, czy też elektronikę zrealizowano inaczej.

Zdjęcia przyrządu pochodzą z archiwalnej aukcji portalu allegro.pl

Sytuacja rynkowa w PRL

Zagadnienia gospodarcze epoki PRL nie do końca wykazują się logiką zrozumiałą w odniesieniu do epoki obecnej. Nie inaczej było w dziedzinie zaopatrzenia rynkowego w przyrządy pomiarowe. V640 będący wtedy przyrządem wysokiej klasy, nie posiadający innego bezpośredniego konkurenta krajowego, stanowił raczej obiekt westchnień doświadczonego radioamatora. Co nie znaczy, że nie można było go kupić. Chociaż głównym odbiorcą były przedsiębiorstwa i placówki państwowe, przyrząd dostępny był w handlu detalicznym. Nie był tani, bo cena oficjalna w roku 1976 wynosiła 11 tyś zł. Stanowiło to równowartość kilku średnich miesięcznych pensji. W odniesieniu do konsumpcyjnych dóbr, była to kwota porównywalna z zakupem zestawu muzycznego Meluzyna /który też był wtedy wyrobem klasy luksusowej/. Przyrząd mimo obecności i dostępności nie cieszył się zainteresowaniem, w przeciwieństwie co chociażby LAVO 2 lub LAVO 3, co wynikało po prostu z wysokiej ceny, ale tez poniekąd przeznaczenia przyrządu z myślą o zastosowaniach profesjonalnych aniżeli amatorskich.

Pudełko po YETI, czyli V641

W przypadku przedmiotów kilkudziesięcioletnich, kolekcjonerskich, często stosuje się gradację oceny stanu zachowania. Stanowi to o „prestiżu” konkretnego egzemplarza. Narzędzia pełniące funkcję typowo użytkową, trudno dziś znaleźć takie, które całe swoje życie spędziły w szafie jako „leżak magazynowy”, lecz takie przypadki też się zdarzają. Równie trudno znaleźć takie, które ciągle posiadają oryginalne opakowanie czy dokumenty zakupu. Wraz z końcem gwarancji papiery zazwyczaj znajdowały się w koszu, a karton /często mający pełnić funkcję tylko ochronną na czas transportu fabryka – dystrybutor - klient/ szybko kończył żywot na rzecz dedykowanego pokrowca lub w razie jego braku, przedmiot po prostu noszony był w torbie z innymi narzędziami. Zdecydowana większość mierników V640 swój żywot spędziła w pokrowcu, gdyż był on standardowym wyposażeniem producenta. Z automatu oznacza to, że kartonowe opakowanie przestawało pełnić jakąkolwiek pożyteczną funkcję i po tak długim okresie czasu od zakupu pierwotnego, a także kilku właścicielach na koncie, dziś trudno takie znaleźć, a ładnie zachowane jeszcze trudniej.

Pud1.jpg Pud5.jpg

W tym przypadku mamy do czynienia z dwiema gratkami naraz. Pierwsza to oryginalny karton przyrządu V640. Druga to oznakowanie wyrobu, które zostało błędnie wykonane. Prawdopodobieństwo istnienia modelu V641 jest porównywalne z YETI, choć nigdy niczego nie można być pewnym….. Pudełko idealnie skrojone pod przyrząd mieści cały zestaw podstawowy dostarczany przez producenta. Ze względu na swoją solidność, a raczej jej brak, opakowanie nie pełni jednak żadnej funkcji ochronnej, dlatego dziś należy traktować je jako ciekawostkę i eksponat, aniżeli użytkowe akcesorium.

Pud6.jpg Pud10.jpg

Dla porównania drugi egzemplarz opakowania, już prawidłowo oznakowany jako V640. Jak widać, poza numerkiem i odcieniem koloru, różnic nie ma.

Galeria:

Pud1.jpg Pud5.jpg Pud6.jpg Pud2.jpg Pud3.jpg Pud4.jpg Pud7.jpg Pud8.jpg Pud9.jpg Pud10.jpg Pud11.jpg Pud12.jpg Pud13.jpg Pud14.jpg

Multimetr elektroniczny – skąd ta nazwa?

Na koniec warto poruszyć ciekawe zagadnienie z dziedziny „nazwologii stosowanej”. Zwłaszcza młodszym użytkownikom przyrządu dziwne może wydawać się zastosowanie zwrotu „multimetr elektroniczny” skoro w niczym nie przypomina on przyrządów produkowanych i spotykanych współcześnie. Chociaż na samym mierniku zwrot nie występuje, jest on eksponowany zarówno na opakowaniu, jak i w dokumentacji. Z czego to wynika? Odrzucić należy najprostsze rozwiązanie, gdyż jest ono błędnie – dziś „elektroniczny” często jest utożsamiany z „cyfrowy”, co tutaj nie może mieć miejsca. Przyrządy z cyfrowym wyświetlaczem sygnowane są jako „cyfrowe” lub ang. „digital”. Przyrządy proste, wskazówkowe są po prostu „miernikami” lub „multimetrami”. Zatem czym jest V640? W dużym uproszczeniu, to „coś pośrodku” między prostym miernikiem typu LAVO a zaawansowanym miernikiem cyfrowym typu na przykład Meratronik V533.

Skąd taki wniosek? W dawnych czasach, przed erą układów scalonych wielkiej skali integracji, na pewno przed erą popularyzacji układu Intersil 7106/7107, przyrządy budowano w oparciu o rozbudowane bloki funkcjonalne. Taka modułowość niekoniecznie upraszczała konstrukcję, ale czyniła łatwiejszym modyfikowanie i powstawanie nowych wariantów wyrobów. Gdy spojrzymy na uproszczony schemat „miernika cyfrowego” i „miernika elektronicznego” dostrzeżemy jedną cechę wspólną i jedną różnicę. W obydwu przypadkach sygnał mierzony jest przepuszczalny przez wzmacniacz pomiarowy, zbudowany techniką scaloną lub dyskretną. Natomiast prezentacja wyniku pomiaru w mierniku „cyfrowym” jest „cyfrowa” w formie wyświetlacza numerycznego, w przyrządzie V640 natomiast analogowa, poprzez mechaniczny ustrój wskazówkowy. Zatem, jak widać, słowo „elektroniczny” nie było tylko chwytem marketingowym. Odnosiło się wprost do konkretnej cechy budowy wyrobu, czyli zastosowania elektronicznego wzmacniacza pomiarowego, która rzutowała na jego poprawę parametrów użytkowych.

Jeśli podpis zdjęcia nie stanowi inaczej, zostały one wykonane przez autora


Autor: Konrad Klekot, luty 2020r.


Powrót do "Strony głównej"


Powrót do "Drobnych Porad"


Powrót do "Wydania 2020"